Zira została przepędzona z Lwiej Ziemi, towarzyszył jej Uroho i lwice
ze stada Serpen. Lwica poprzysięgła sobie, że kiedy Skaza obejmie rządy
powróci. Jej mąż codziennie przynosił jej jedzenie, także nikt nie był
głodny. Było to oczywiście tajemnicą, bo przecież gdyby Mufasa by się o
tym dowiedział, byłby wściekły. Simba był już tygodniowym lwiątkiem, a
Naandę pochowano. Mufasa był bardzo wdzięczny Zazu, za to, że
doprowadził go do zaginionego syna.
-Zazu, będę ci dozgonnie wdzięczny! Bardzo ci dziękuję, że odnalazłeś mojego syna. - powiedział Mufasa, kiedy spotkał Zazu siedzącego na gałęzi drzewa, na sawannie. Dzioborożec zarumienił się i wylądował na łapie króla.
-Ach, to nic takiego, panie. Po prostu, spełniłem mój obowiązek!
-Jak bym mógł ci się odwdzięczyć?- zapytał lew. Zazu zastanowił się. Co prawda, był dość skromny, lecz miał pewne jedno życzenie i nigdy nie podejrzewał, że kiedykolwiek się spełni. Wziął głęboki oddech i westchnął:
-Wystarczy mi tylko to, żebyś sprawił, aby moja rodzina, była majordomusami króla!
Na pysku Mufasy pojawił się serdeczny uśmiech. Pokiwał głową, na znak, że się zgadza.
W trawie jednak, siedziała zaczajona Zira i przysłuchiwała się, od początku tej rozmowie. Była wściekła, wiedziała, że w ten sposób Skaza nie jest w stanie zrobić krzywdy Simbie. Pobiegła w stronę groty, królewskiego brata, poinformować go o tym.
-Nie przejmuj się tym! Ten głupi ptak nawet nie nadaje się na majordomusa!- odparł spokojnie Skaza, kiedy się o tym dowiedział.
-Ale bierzesz pod uwagę fakt, że kiedy ten głupiutki bratanek, zbliży się do ciebie, nie będziesz mu mógł nic zrobić?- zagadnęła Zira.
-Bystra jesteś! Ale mi to nie przeszkodzi.- odpowiedział beztrosko.- Hieny zrobią wszystko, na każde moje skinienie.
-Wiem, ale...- nie dokończyła, gdyż usłyszała szmer trawy. To lwice, szły na polowanie.
-Uciekaj, szybko!- zawołał Skaza. Lwica z paskiem, szybko wybiegła z jaskini i ruszyła na Złą Ziemię. Pomyślała, że powinna jednak dać Skazie wolną łapę, w planowaniu przeciw Mufasie i Simbie.
-Zazu, będę ci dozgonnie wdzięczny! Bardzo ci dziękuję, że odnalazłeś mojego syna. - powiedział Mufasa, kiedy spotkał Zazu siedzącego na gałęzi drzewa, na sawannie. Dzioborożec zarumienił się i wylądował na łapie króla.
-Ach, to nic takiego, panie. Po prostu, spełniłem mój obowiązek!
-Jak bym mógł ci się odwdzięczyć?- zapytał lew. Zazu zastanowił się. Co prawda, był dość skromny, lecz miał pewne jedno życzenie i nigdy nie podejrzewał, że kiedykolwiek się spełni. Wziął głęboki oddech i westchnął:
-Wystarczy mi tylko to, żebyś sprawił, aby moja rodzina, była majordomusami króla!
Na pysku Mufasy pojawił się serdeczny uśmiech. Pokiwał głową, na znak, że się zgadza.
W trawie jednak, siedziała zaczajona Zira i przysłuchiwała się, od początku tej rozmowie. Była wściekła, wiedziała, że w ten sposób Skaza nie jest w stanie zrobić krzywdy Simbie. Pobiegła w stronę groty, królewskiego brata, poinformować go o tym.
-Nie przejmuj się tym! Ten głupi ptak nawet nie nadaje się na majordomusa!- odparł spokojnie Skaza, kiedy się o tym dowiedział.
-Ale bierzesz pod uwagę fakt, że kiedy ten głupiutki bratanek, zbliży się do ciebie, nie będziesz mu mógł nic zrobić?- zagadnęła Zira.
-Bystra jesteś! Ale mi to nie przeszkodzi.- odpowiedział beztrosko.- Hieny zrobią wszystko, na każde moje skinienie.
-Wiem, ale...- nie dokończyła, gdyż usłyszała szmer trawy. To lwice, szły na polowanie.
-Uciekaj, szybko!- zawołał Skaza. Lwica z paskiem, szybko wybiegła z jaskini i ruszyła na Złą Ziemię. Pomyślała, że powinna jednak dać Skazie wolną łapę, w planowaniu przeciw Mufasie i Simbie.
* * * * *
Mufasa
poszedł do lwic, z Zazu na ramieniu. Uśmiech i duma, napełniały jego
serce. Postanowił uroczyście ogłosić wśród lwic nowego majordomusa.
Wszystkie zebrały się w niewielkiej grupce i oczekiwały, co ma im do
obwieszczenia król.
-Lwice!
Uroczyście ogłaszam, że od teraz, po wsze czasy Lwia Ziemia będzie
miała... królewskiego majordomusa! A zostaje nim... dzioborożec Zazu!-
ogłosił Mufasa. Na to lwice podniosły ryk, były zadowolone. Teraz, na Lwiej Ziemi, było bezpieczniej.
--------------------------------------------------------------------------------
Wreszcie coś napisałam! Wybaczcie, że długo nie pisałam, ale straciłam wenę. Przypominam o konkursie!
1 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń2 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń3 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń4 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń5 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń6 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń7 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń8 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń9 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń10 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń11 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń12 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń13 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń14 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuń15 komentarz za zajęcie I miejsca na blogu. Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńP.S. przeprasza, że tak późno.