poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział I Rywalizacja

Król Ahadi nie dawno umarł. Za kilka dni miała odbyć się koronacja jego pierwszego syna Mufasy. Lew był gotowy na przejęcie tronu. Zwierzęta już na jego widok drżały z drobnego strachu, lecz to nie był taki strach jak go zawsze nazywamy, prędzej respekt. Tak samo było z pewną lwicą Sarabi, która jak wiele innych lwic, zakochała się w Mufasie, lecz z nią przebywał najczęściej. Tamtego wieczoru lwica poszła nad brzeg strumienia. Chciała przemyśleć to kogo wybrać na swojego męża - Mufasę czy jego młodszego brata Takę. Położyła się na miękkiej trawie, a z jej oczu napłynęły łzy.
-No proszę! Skąd te łzy?- dobiegł jakiś chytry głos. Sarabi odwróciła powoli głowę i ujrzała Zirę. Szybko otarła łapami łzy, odchrząknęła po czym zaczęła:
-Nic mi nie jest Zira. Tylko mam coś w oku...
-Nie musisz się wykręcać. Widziałam cię jak tu idziesz, zdziwiłam się co robisz tak późno, więc cię troszkę po obserwowałam... Powiesz mi co się takiego stało? Powinnaś się cieszyć! Przecież ten twój "wybraniec" ma zostać królem już za trzy dni!- drwiła lwica. Widząc zaniepokojenie Sarabi, zamilkła i prześledziła ją szklanym wzrokiem. Natomiast jej koleżanka, westchnęła ciężko i powiedziała jej o co chodzi. Kiedy Zira to usłyszała, wybuchła śmiechem, a po chwili ujawniła kły.
-Ja na szczęście nie muszę się martwić.- prychnęła.- Bo moim wybranym jest Taka.
Sarabi zamarła. Owszem również lubiła Takę, ale nie sądziła, że wybierze Zirę... która była dość szpetną lwicą. Według niej i ogółem całego stada. Z jej polików, zaczęły kapać nowe łzy. Zawiodła się na przyjacielu. Natomiast czerwonooka wstała, odeszła kilka kroków i powoli wycedziła:
-Zapomnij o nim! On jest mój! Kocha mnie, a ja kocham jego.
-Ty go kochasz? Nie jesteś nawet zdolna do uczuć!- warknęła Sarabi. Jej oczy błysnęły w świetle księżyca. Była wściekła.
-Ach, już rozumiem! Jesteś zazdrosna, cha, cha!- śmiała się. Tego już było za wiele. Sarabi zaryczała i rzuciła się z pazurami na Zirę. Ta odepchnęła ją i zaczęła się walka. 
*   *   *
Pomruki i odgłosy walki lwic dobiegały, aż do Lwiej Skały. Sarafina była zaniepokojona, jej przyjaciółki, Sarabi nie było w grocie i nie było też Ziry. Athena, matka Sarabi nie wytrzymała w końcu i powiedziała do lwic:
-Tego już jest za wiele! Ja idę poszukać mojej córki! To za bardzo podejrzane!
-Ja też idę!- zadecydowała Sarafina. Uzuri, Elanna, Scruffy oraz kilka innych lwic ruszyło w stronę strumienia. Zobaczyły jak Sarabi walczy z Zirą. Wyglądało na to, że Zira wygra z lwicą. Walczące nawet nie zauważyły obecności części ich stada. Po chwili Sarabi chwyciła zębami ucho rywalki i odgryzła jej kawałek. Wściekła lwica odpowiedziała na to silnym atakiem w brzuch. W końcu powaliła Sarabi i syknęła:
-Gotowa na przyjęcie porażki?
-Zostaw ją!- rozległ się potężny ryk, to był Mufasa. Uderzył Zirę, tak mocno, że niemal wpadła do wody. Ta wstała szybko i wysunęła pazury, była gotowa do ataku na Mufasę. 
-Daj spokój mojej Zirze!- warknął inny lew i z cienia wyłoniła się postać Taki.- Nie ma co z nim walczyć Ziro. To nic nie da. Chodź, nie mam ochoty teraz wysłuchiwać tej paplaniny!- po czym dwójka odeszła i poszła w stronę groty Taki. Mufasa podszedł Sarabi i zapytał ją:
-Nic ci nie jest Sabby?
-Nie Muffy, nic mi nie jest...- wyszeptała cicho lwica. Wstała i podeszła do matki i przyjaciółek.
-Byłaś dzielna, córeczko! Do słownie krew tego ojca... ech szkoda, że Erevu tego nie widzi...- westchnęła Athena. Lwice zaczęły się rozchodzić, Sarabi szła tuż obok Sarafiny. Zira natomiast jeszcze przystanęła i wyszczerzyła się do Sarabi. Lwica również ukazała jej kły. Wrócili do swoich grot.

6 komentarzy:

  1. Świetna notka. Bardzo fajnie piszesz, czekam na kolejną notkę. Fajne obrazki, Sarabi i Mufasa dobrze do siebie pasują. Zapraszam również do mnie - www.lwie-historie.blogspot.com

    PS.Kiedy rozdział II ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio!
    Sarabi głupio zrobiła według mnie atakując Zirę

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Widzę że blog dopiero się rozkręca , czyli tak jak mój :) Przypominam że mój blog jest o Nzuri - córce Kovu i Kiary. : ) Ale notka jest naprawdę świetna i nie mogę doczekać się następnej... :D Moim zdaniem Sarabi dobrze zrobiłą wybierając Mufasę. Jest z nich świetna para. Chociaż jakby wybrała Takę , to może nie doszłoby do śmierci Mufasy ... Ale notka genialna, przemyślana i świetnie dobrane zdjecia : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Sarabi i Mufasa idealnie do siebie pasują :) Super notka! Zapraszam na moje blogi : www.zycie-vitani.blogspot.com & www.lwie-tajemnice.blogspot.com ! Powodzenia w pisaniu bloga!

    OdpowiedzUsuń
  5. No... no... Muszę Ci powiedzieć, że napisałaś Świetny rozdział :D Styl pisania jak najbardziej okej, moje gusty ;) Pozwolę sobie dodać siebie do obserwatorów, bo naprawdę warto ;) Czekam na kolejne notki.

    Pozdrawiam Kane i zapraszam czasem do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra, masz talent :))

    OdpowiedzUsuń